strona główna / czytelnia / relacje / Jedna z tysiąca
Jedna z tysiąca
(...) O tej coraz popularniejszej prasie mówiono na spotkaniu przedstawicieli redakcji, 22 kwietnia w Krakowie, zorganizowanym przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Prasy Parafialnej pod hasłem "Dzielmy się słowem i doświadczeniem". Każdy z uczestników przywiózł swoją gazetkę, dzięki czemu można je było poznać, porównać, ocenić to, co się robi na własnym podwórku, wymienić doświadczenia. (...)
W Polsce mamy obecnie ponad 1000 pism parafialnych. Dokładnie ile - nie wie nikt. Nawet biskupi w swoich diecezjach nie zebrali dotąd takich danych. Od 12 lat istniejące Ogólnopolskie Stowarzyszenie Prasy Parafialnej próbujące ustalić rzeczywisty stan. Jest również strona (www.prasaparafialna.pl), gdzie można znaleźć dużo informacji, powstała praca magisterska na temat pism parafialnych. Wciąż jednak "żywiołu" edytorskiego nikt nie opanował, pisma powstają i znikają. Przykłady tego mamy i na terenie naszego miasta.
O tej coraz popularniejszej prasie mówiono na spotkaniu przedstawicieli redakcji, 22 kwietnia w Krakowie, zorganizowanym przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Prasy Parafialnej pod hasłem "Dzielmy się słowem i doświadczeniem". Każdy z uczestników przywiózł swoją gazetkę, dzięki czemu można je było poznać, porównać, ocenić to, co się robi na własnym podwórku, wymienić doświadczenia. Przywiezione przez delegację "Przystani" egzemplarze naszego miesięcznika rozeszły się błyskawicznie, co można tłumaczyć ładnymi okładkami lub zainteresowaniem nowym tytułem.
Pisma parafialne mają różne nakłady od 200 egzemplarzy do kilku tysięcy. Różnią się też pod względem edytorskim. Są wśród nich małe, dwukolorowe, czterostronicowe i grube, mające po 30 stron, kolorowe, na kredowym papierze. Podobnie zróżnicowana jest zawartość. Jedne zaledwie zamieszczają kronikę wydarzeń parafialnych czy kalendarz liturgiczny, inne publikują teksty publicystyczne na niezłym poziomie, mają dobrze dobrane zdjęcia, urozmaicone formy graficzne.
Gość spotkania, senator Piotr Boroń, do niedawna redaktor krakowskiego "Tygodnika Salwatorskiego" mówił przybyłym o roli prasy katolickiej. Przekonywał: - Wielkie media nie przekazują odbiorcom prawdy. To, co sami chcemy powiedzieć innym mieszkającym w zasięgu głosu dzwonu kościoła parafialnego, umożliwiają właśnie takie czasopisma tworzone przez nas samych.
Bożena Hanusiak z Wydawnictwa "Rafael" zaoferowała redakcjom pomoc w postaci wysyłanych darmowych tekstów głównie dotyczących życia Kościoła.
Tworzący pisma krakowskich parafii "W Rodzinie Józefa" i "Zaczyn" dzielili się swoim dorobkiem, mówili i o trudnościach w pracy redakcyjnej, co wywołało żywą dyskusję.
Prasę parafialną tworzą zapaleńcy, często ludzie młodzi. W większości tytułów główne teksty piszą księża, ale niektórzy redagujący skarżą się na małe zainteresowanie proboszczów i brak chętnych do współpracy wśród parafian. (My takich zmartwień na szczęście nie mamy!). Są przykłady, że to proboszczowie zakładają gazetki, widząc w nich możliwość ewangelizowania i lepszego dotarcia do mieszkańców parafii z bieżącymi informacjami. Różnie jest z finansami parafialnych redakcji. Jedni proboszczowie nie żałują dotowania własnego pisma, inni nie chcą dokładać.
Co powoduje, że mimo przeszkód gazetek przybywa? Chyba to, że czytelnicy przeważnie doceniają pracę zespołów, chętnie kupują parafialne czasopisma (tygodniki, miesięczniki, kwartalniki). To dopinguje społeczników do tworzenia kolejnych numerów, nawet przy braku przychylności gospodarza parafii. Parafianie zaś lubią czytać o swoich, lokalnych sprawach, znać życie parafii, dokształcać się z zagadnień religijnych. Jest jeszcze jeden, ważny powód powodzenia tych pism. Na ich łamach mają możliwość zaistnienia autorzy nie mogący lub nie chcący występować w innych mediach. Znaczenie ma i to, że własna gazeta wzmacnia poczucie wspólnoty parafialnej - tak samo na wsi i dużym osiedlu miejskim.
Jeden z dyskutantów mówiąc o rozwoju prasy parafialnej, uzasadnił to tak: Pisma samorządowe chwalą władzę. Powstające w miastach niezależne media, z natury są opozycyjne, wywołują kontrowersje, spory i sztuczne sensacje. Prasa parafialna także dostrzega i opisuje lokalne sprawy, ale z całkiem innej perspektywy: Zmartwychwstania, Ewangelii, Dekalogu. I pewnie w tym tkwi tajemnica ich wiarygodności.
Krzysztof Kamiński, Przystań" nr 5 (24), Krosno