strona główna / aktualności / 100 numer "U Świętego Antoniego"
100 numer "U Świętego Antoniego"
20.10.2007 r.
Redakcja Tygodnika "U Św. Antoniego" ma zaszczyt poinformować. że ukazał się setny numer Tygodnika. Uroczystość miała miejsce 14 października o godz 11.30 w Kościele Parafialnym pod wezwaniem Św. Antoniego w Brzegach.
Jubileusz setnego numeru tygodnika "U Św. Antoniego" jest okazją do podsumowania tego parafialnego dzieła. Niektóre parafie na setny numer swojego pisma czekają po kilka lub nawet kilkanaście lat w zależności od częstotliwości wydawania czasopisma (dotyczy to tylko tych parafii które wydają swoją gazetkę, te co nie wydają to sobie jeszcze poczekają...).
Nasza parafia chociaż niewielka uroczystość taką może obchodzić już w niespełna drugim roku istnienia gazetki, jako że nasz tygodnik od uroczystości Chrystusa Króla w 2005r. ukazywał się bez przerwy. Niejednokrotnie oddanie go w ręce czytelników na czas stało pod dużym znakiem zapytania, jednakże z pomocą Bożą i świętych patronów Tygodnika nie zdarzyło się aby w niedzielę rano gazet nie było w kościele. Wspomniałem o Świętych patronach tego dzieła, jest ich trzech: obok tytułowego Św. Antoniego palce przy powstaniu i tworzeniu tygodnika maczali jeszcze twórca "Rycerza Niepokalanej" i protoplasta gazet parafialnych w Polsce Św. Maksymilian Kolbe, który dostarczył mi inspiracji i przykładu, że takie wydawnictwo może powstać właściwie z niczego jeśli tylko są dobre chęci. Trzecim może jeszcze oficjalnie nie ogłoszonym świętym patronem tego dzieła jest Jan Paweł II. Zamknięcie księgi Pisma Św. podczas Jego pogrzebu na Jego trumnie stało się faktycznym momentem powstania tego czasopisma a skierowana do mnie myśl "Ja skończyłem teraz twoja kolej" jest wciąż dla mnie głównym motorem działania. Pewnym znakiem tego szczególnego patronatu jest fakt że setny numer Tygodnika ukazuje się właśnie dzisiaj kiedy kościół w Polsce obchodzi Dzień Papieski. Do tych trzech świętych udawałem się zawsze po pomoc ilekroć nasz tygodnik przeżywał trudne chwile i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć że nigdy nie zostawili mnie na lodzie.
Oprócz pomocy świętych również pomoc ludzi nie była dla istnienia naszego wydawnictwa bez znaczenia. Pragnąłbym wyrazić serdeczną wdzięczność wspólnotom zakonnym, które modliły się w intencji tego dzieła: Siostrom Serafitkom z Białki, Karmelitankom z Częstochowy (szczególnie Siostrze Pauli), Karmelitom Bosym z Krakowa z Karmelu na Bielanach. Z kapłanów godzi się wspomnieć O. Huberta Lupę którego "tele-ekspres" był protoplastą obecnej postaci tygodnika, O. Stanisława Łomnickiego współzałożyciela Gazetki. Dzięki jego pomocy tygodnik jest wydawany w kolorowej szacie graficznej i w dużym formacie, O. Stanisława Zyśka obecnego proboszcza naszej Parafii oraz ks. Henryka Paśkę z Nowego Targu, którego niestandardowe metody ewangelizacyjne częstokroć stają się dla mnie natchnieniem do pracy. Nie było by tego czasopisma gdyby nie pomoc rodziny, ich cierpliwość wyrozumiałość oraz czynna pomoc sprawiają że czasopismo wciąż regularnie trafia w ręce czytelników. Wreszcie na koniec chciałbym podziękować wszystkim czytelnikom gazetki. Częstokroć wychodząc z kościoła obserwuję ludzi, którzy już na schodach kościelnych nie mogą się powstrzymać od przeglądnięcia zawartości czasopisma jest to naprawdę budujący widok i stanowi dla mnie motywację do wydawania dalszych numerów.
Tygodnik nie jest pismem komercyjnym nie ma w nim reklam ani artykułów sponsorowanych utrzymuje się tylko dzięki ludziom dobrej woli. jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć ile kosztuje jego wydruk to proponuję pofatygować się do któregokolwiek punktu ksero i poprosić o zrobienie jego wiernej kopii... a następnie pomnożyć tę cenę przez ilość egzemplarzy. Jest to tylko koszt wydruku, aby powstał tygodnik potrzeba jeszcze: czasu, sprzętu natchnienia, energii (nie tylko elektrycznej) i wielu innych czynników. Dotychczas wydawane numery pochłonęły grubo ponad dwie palety papieru, którego cena z prawie przy każdej dostawie wzrasta. Koszt papieru jest jednak niewielki w porównaniu z cenami farb użytych do drukowania.
Jarosław Błażusiak, U Świętego Antoniego, Brzegi